niedziela, 3 października 2010

atrakcyjny paźdzernik

Ostatni tydzień można zaliczyć do udanych...najpierw informacja o tym,że została przedłużona mi umowa w pracy, później podwyżka, efekt końca tygodnia taki, że po ostatnich przeprawach z matka...kłótniach...nieodbieraniu telefonów...udało nam się dojść do porozumienia.

Kolejna miła niespodzianka to taka, że już za pięć dni wizyta w Toronto i "PiszPeszParty" - czytaj "Zjazd Loży Szyderców". Oj będzie się działo. Start w kierunku Ciacha piątek 18.45. Toronto będzie nasze.

Po Toronto czas na Poznań...trochę nowości do odkrycia ;) No i obowiązkowo wizyta w "Pomarańczy". I nocne pogaduchy z Prawnikiem. Oj tak tego nam trzeba.

A już 6-ego listopada trzech rodowitych BELGÓW u nas. To dopiero będzie czas. Francuskiego nie będzie końca :)Unia Europejska łączy się.

Muszę zaplanować cały tydzień atrakcji. Giacomo będzie musiał mi w tych przygotowaniach pomóc. Już mała lista pomysłów jest...nawet plan rzeczy, które do tego czasu trzeba zrobić, ale jeszcze trzeba wszystko omówić i dogadać.

Już się nie mogę doczekać. Tyle atrakcji w najbliższym czasie

Je vous embrasse :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz