niedziela, 10 stycznia 2010

leniowa niedziela

...zima zima zima...końca ni ma...
za oknem zima w pełni...mróz jak cholera, że się z domu wyjść nie chce...a Misiek musiał w ten mróz do pracy iść...skandal...w takie dni jak dziś mamy to szkoły powinny być zamknięte...

...weekendzik minął milusio...wczoraj wieczorkiem popijaliśmy winko - wyszło prawie po jednym na głowę, (trochę się wstawiłem...już dobry byłem :P)
...i z Wojtkami graliśmy w EuroBusiness...i był...fun...

oczywiście ograłem wszystkich... :D HiHiHi

Dziś rozmowa z Królewiczami trochę mnie postawiła do pionu...powiedzieli żebyśmy zaczeli działać w sprawie awansu Kuby...i żebyśmy olali frajera...który psuje krew
...i tego sie trzymamy...

M.

1 komentarz:

  1. A Krolewicze swiniami sie okazali.Iksusi tez namacili...chociaz...ona to chyba sobie sama namacila.
    Baltazar.

    OdpowiedzUsuń