powalentynkowy poranek...bardzo miły i spokojny...tylko ten śnieg za oknem...psuje wszystko...
Walentynki upłynęły bardzo miło...masa atrakcji...świętowanie zaczęło się tuż po 12...
Kubuś dostał...Smerfa pluszowego...cieszył się jak dziecko...aż Smerfik spał przy naszym łóżku :)
Ja za to będę robił z siebie "Pierwszą Damę"...będę się szkolił z Jolą Kwaśniewską...bo J. sprezentował mi książkę "Lekcja stylu"...spełnił moje marzenie...
Dziś dzionek miły... J. pracuje od samego rana...ja czytam książkę...piorę i gotuję...i zaraz szykuję się na kolejną rozmowę kwalifikacyjna...tym razem do Philips'a...zobaczymy co z tego wyjdzie...
jak nic z tego nie wyjdzie to się też nic nie stanie...bo dostałem chwilę temu ze dostałem prace jako...specjalista ds. sprzedaży i produktów... w jednej ze szkół językowych...mam czekać na telefon aby się umówić na podpisanie umowy...czyży wreszcie coś drgnęło w mojej karierze zawodowej!? Mam nadzieje...
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz