poniedziałek, 1 marca 2010

02 marca...

...niebawem ten dzień...ale zanim...02 marca...imieniny Babci...w kalendarzu krzyczy imieninami Heleny...a więc imieniny...mh...a więc już 4. rok stoją kwiaty na oknie...nie chciały rosnąć...ale jednak...rosną jak szalone...rosną na chwałę pamięci Babci...
...4 lata temu zaczął się początek końca...ostatni miesiąc beztroski i krainy szczęśliwości...miesiąc pełen złych uczuć i uczuć mijającego dobra, szczęścia...KOCHANIA...

...mijają te lata...te lata szalone...heh...minęło wiele czasu...dzięki Niej jestem tu gdzie jestem...i być może się powtarzam...ale DZIĘKUJĘ...za każdym razem będę dziękował i prosił o dalszą siłę by móc dźwigać ten ciężar dnia codziennego...

J.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz