środa, 21 kwietnia 2010

Kwiecień...bleee

...sponsor dzisiejszej imprezy...


...chory...pali...łamie...boli...i wszystkie inne przypadłości przeziębienia...właśnie wyłapałem z powietrza...jak zmarszczki których mi przybywa z dnia na dzień...wyłapuje je jak powietrze...

a w dodatku mam syndrom Fryka...hipochondryk ze mnie...czy to przypadłość baranków?!

mam wrazenie że mój ból gardła jest tak wielki i gardło tak obrzęknięte...że za chwilę nastąpi zamknięcie przełyku...i nie będę mógł oddychać...i będą mnie intubować...

Amen

Idę się kurować...aspirynka...hektolitry herbaty z sokiem malinowym...i czuję się jakby mnie ktoś przez maszynkę przekręcił.

"Kwiecień plecień co przeplata trochę zimy trochę lata"...dlatego ja już poproszę maj :)

No i mam nadzieję, że przez noc zobaczę poprawę...hmmm...a jak nie?

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz