...po zakręconym poniedziałku...i kursowaniu we wszystkich możliwych kierunkach...we wtorek postanowiliśmy spędzić na relaksie...tak więc umówiliśmy się na Pietrynę do ogródka na piwko...z Egusiem...zebraliśmy dupsko i ruszyliśmy w drogę...
...foto dzięki uprzejmości internetu...
skończyliśmy w QV...obaliliśmy po dwa "soczki"...i ruszyliśmy w dalszą trasę...Panowie zafundowali mi kilka atrakcji...pokazali mi ciekawe miejsca w mieście, w których nigdy nie byłem...zawsze musi być ten pierwszy raz :D co to za miejsca zostawię dla siebie...boże jaki ja teraz do edukowany jestem :)
do domku wróciliśmy koło północy...było super...
M.
P.S.
skończyłem Bierki, które poszły teraz dalej...są obecnie u Eguś'a i Raand'a...a ja jeśli się w końcu zbiorę...napiszę moją opinię o książce Marcina...oczywiście pozytywną...bo inaczej się nie da...
Kisski :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz