Uroczy poranek dziś. Słońce zagląda przez okno. Giacomo obok. Vicky również. Leżymy wtuleni w siebie i widzimy drepczącą Vicky, która centralnie gramoli się między nas. Dokładnie między nami się układa. Zazdrośnica. Powinna się nazywać Spacja a nie Vicky.
Kolejny miły akcent poranka to fakt, iż Mąż mnie mile zaskoczył o poranku. Przychodzi do sypialni, przynosi kubek i mówi, żebym pił póki gorące, ale ja nie mogę gorącego ze względu na moje gardło, to oznajmia mi,żebym spojrzał w kubek...patrze i co widzę - Kakao. A wspominałem o nim wczoraj, wczoraj naszła mnie ochota na ciepłe kakao. I tu proszę, mówię i mam :)
Wybieramy się dziś w plener. Zamierzamy porobić trochę zdjęć, zarówno nam - bo dawno nie robiliśmy żadnej sesyjki oraz naturze - w jesiennej aurze, bo lubimy fotografować otaczającą nas rzeczywistość.
Miły akcent poranka w wykonaniu męża, kota- niekoniecznie :)
OdpowiedzUsuńSielsko, niedzielnie i rodzinnie. Udanej sesji w plenerze :)
Pozdrawiam Was :)
no, że tak powiem...Dom nad rozlewiskiem:)
OdpowiedzUsuńLove kwitnie.
pozdrawiam