nie będę pisał o wszystkich szczegółach wczorajszego wieczoru, ominę kolacyjkę i drineczki w miłym towarzystwie Czacha (nowa postać na blogu). Około północy wybraliśmy się do Narra, będąc już w stanie wskazującym. Tam też od samego wejścia zaczęliśmy spijać piwka. Bawiliśmy się doskonale. Już dawno się tak nie wytańczyłem i dawno takiej ilości alkoholu nie wypiłem. Skutki tego mam dziś...kac morderca w połączeniu z katarem...jedna wielka porażka.
Ale nie o tym w sumie chciałem pisać tylko o moich obserwacjach społeczeństwa z pułapu dancefloor'u.
1. W pewnym momencie współtowarzysz Lektora zaczął tańczyć na podeście bez koszulki. Fakt koleś niczego sobie...kolana mogły się uginać na jego widok...jeśli ktoś lubi dobrze zbudowanych męskich kolesi z dużymi sutkami i do tego dobrze się ruszającego w rytm muzyki. Patrząc w tym czasie na innych widziałem przy barierkach ludzi oparty, wpatrujących się w ów Adonisa z błyskiem w oku...z wypisanym na twarzy tekstem "Weź mnie tu i teraz". Takich twarzy było średnio tyle jak długa jest barierka na wprost deejay'ki. Widok nie oceniony.
2. Nie jestem w stanie skumać gwiazd ze stolycy...przyjeżdżających i robiących show'a, bo tego się nie da inaczej nazwać. Prężenie mięśni na parkiecie, puszczanie oczek itd. a najgorszym zjawiskiem było przebieranie się najpierw w jednej koszulce z długim rękawem...a za chwile w koszulce na ramiączka i co chwile i bez niej. Odnosiłem wrażenie że jak nie miał z kim tańczyć to ją zdejmował...i robiła za partnera w tańcu.
3. Zniewieściałe gwiazdeczki które wystawiają etykietę gejom...wyciągnięcie błyszczyka i ostentacyjne pomalowanie ust. Porażka...zachowanie uwłaczające gejom. Ja rozumiem dbanie o usta...ale błagam nie błyszczyk...chamski świecący się jak nie wiem co - brakuje mi określenia...są do tego pomadki ochronne.
4. Inny szok dla mnie wczorajszej imprezy to otrzymany klaps od byłego faceta J. totalnie mi kopara opadła. Ale nie ma co...nigdy nie byłem zazdrosny o eksów...tak i jest w tym wypadku.
I to tyle obserwacji z wczorajszych czterech godzin na dancefloorze...z przerwami na wyskok do toalety...bo po tej ilości piwska nie dał bym rady tego kumulować w sobie.
Buziaki:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz