piątek, 22 stycznia 2010

no i sesyjnie....

...z dniem dzisiejszym Pan M. skończył 7. semestr swojego Gestion'u...teraz już tylko sesja....której swoją drogą w ogóle nie czuję.
Dziś o poranku pojechałem na zaliczenie włoskiego...napisałem pięknie kolokwium...nawet pomogłem koledze :D
Ogółem ostatnio mam spadek nastroju...jestem jakiś dziwny...totalnie nie do życia, ale to pewnie przez pogodę (totalna Syberia w Polsce, a na dodatek przeczytałem przed chwilą w necie że idzie do nas wyż syberyjski i ma być -30 ) i swoją drogą też przez jazdy mojego umysłu...ale pocieszam się ze już coraz bliżej wiosna i że Marcinek wróci do normy...
Tak nam brakuje wiosny...poszlibyśmy porobić jakieś foty w plenerze...mnie brakuje bycia w centrum uwagi obiektywu a K. latania za mną z aparatem...JA CHCĘ JUŻ WIOSNĘ...i znowu nie nadążymy przerzucać foto do kompa i ich obrabiać :)

K. w swoim świecie...tabelki tabelki tabelki i kolorowanie excel'a to jest to :D Awans mu służy robi to co lubi i to w czym się czuje jak ryba w wodzie...fakt że chodzi spać teraz 2-3 w nocy, ostatnio to norma...ale na początku trzeba pokazać się z jak najlepszej strony, a dwa gonią terminy.

Teraz siedzimy i dłubiemy...K. dalej tabelki( bo co to by mogło być innego), ja w tym momencie bloguje...ale zaraz będę pisał prace na zaliczenie z Management de qualite :)

M.


świeżutkie foty...robione dziś w nocy podczas nocnych plot na skypie :D


=============================================
Trochę fotek J.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz