wtorek, 12 stycznia 2010

opierdzielamy się

...dzień poświęcony na błogie lenistwo i totalnie nic nie robienie...
udało nam się w końcu wyspać odespać ostatnie wrażenia i długie siedzenie po nocy...kulturalnie wstaliśmy po 10 :) później smakowe śniadanko...

w między czasie porobiliśmy parę konstruktywnych rzeczy... J. pouczył się włoskiego...bo zaraz zaczyna kolejny semestr nauki i trzeba było sobie powtórzyć co nieco...ja w między czasie zmodyfikowałem trochę bloga żeby był inny bardziej przyjemny dla oka...dalej mi coś na nim brakuje ale sam nie wiem jak to zrobić...to raz a dwa nie potrafię wstawić innych gadżetów...
...i wspólnie pokonwersowaliśmy z Frykime Przestępcą :D...Polska rzeczywistość non stop nas zaskakuje...jak nie kanary co o bilecik robią problem...to czytamy w necie jak ekspresowo można kogoś pozbawić mieszkania...jawne absurdy rzeczywistości a niby się mówi że przyjazne państwo...chyba tylko dla urzędasów...im się chyba najlepiej tu żyje bezproblemowo..

właśnie się tak nażarliśmy że hohoho...aż J. padł i sobie leży a ja tworze notkę...

w czwartek kolejna rozmowa kwalifikacyjna zobaczymy czym mnie tym razem zaskoczą...czy po raz kolejny stwierdzę że chora polityka firm polskich...to się okaże w czwartek...

M.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz