niedziela, 4 kwietnia 2010

...niedziela...

dziś niedziela...wielce okrzyknięta Wielkanocną...u nas nie różniła się niczym od zwyczajnej zwykłej niedzieli...

...tv...komp...obiad...a później rower i wycieczka w nieznane...pojechaliśmy w jakieś pola...przez wsie i wsieczki...podążaliśmy na naszych dwóch kółkach...znaczy się każdy na swoim (bo tak to zabrzmiało jakbyśmy jechali na jednym) :D






a to mała dokumentacja z wycieczki...

swoja droga...podczas pedałowania rozmawialiśmy o piątkowym jajeczku...i aż w szoku jestem, że kilka osób komplementowało moją osobę do J. zachwycali się jakby było nad czym :D no dobra nie ukrywam to co mi J. powiedział połechtało moje ego...cały czas mi w głowie dźwięczą te słowa...oraz te które usłyszałem osobiście...boże jaki ja jestem łasy na komplementy:D

doszedłem do wniosku, że J. może startować do "You can dance"...tak wywijał na parkiecie z "Tancerzem"...takie piruety że hoho...przeprosty, figury jak z "Tańca z gwiazdami" :D

widzę też że się zaczyna ruch na blogu...że ktoś powoli zaczyna go czytać...poza naszymi oddanymi i wiernymi przyjaciółmi...oby tak dalej...więcej komentarzy :)

dziś niedziela ja już chcę czwartek...już się nie mogę doczekać wizyty u Iksów...a się będzie działo...aż boję się pomyśleć co Iksy zaplanowały...bosh...oj będzie czad...w weekend Trójmiasto jest nasze :*

tak się zastanawiam co J. wymyślił dla mnie na urodziny...wszystko trzyma w tajemnicy jak w twierdzy...muszę się uzbroić w cierpliwość...dobre ja i cierpliwość...

M.







==========================================================================================

A ja króciutko...


...CHCE iPhone'a... :D







J.

1 komentarz:

  1. My też niecierpliwie czekamy na Wasz przyjazd;) Bosko będzie;)p.s. tło na blogu w boskim kolorze;)

    OdpowiedzUsuń