...właśnie zobaczyłem najnowszą kolekcję haute couture na jesień-zima 2010 od Diora i padłem...jest cudowna...te kolory...te kroje...różnorodność zestawienia możliwości krawieckich...tworzących jedną całość...spójną całość...bosh...zakochałem się w tej kolekcji...nie jestem w stanie wyrazić tej pełnej cudowności...tego co Dior zaprezentował...
Te suknie i dodatki jak dla mnie kolorem i fakturą...śmiało mogę stwierdzić przypominają kwiaty...różnorodną roślinność...
w dzisiejszym wydaniu Dior'a...rządzi przepych i ekstrawagancja...możemy to szczególnie zaobserwować w balowych sukniach w intensywnych odcieniach fioletu, żółci i czerwieni. Słynna klasyka Dior'a w tym pokazie odeszła na bok...jej miejsce zajęły bajkowe dodatki - celafonowe kapelusze i wielkie kokardy, jako paski. Całości dopełniały fryzury oraz intensywne makijaże - lipstick w kolorze czerni i rainbow'owe cienie do powiek.
Jedno jedyne podsumowanie nasuwa mi się na myśl...John Galliano...jest modowym bogiem...modowym Michałem Aniołem...tylko rzeźbi w innym materiale...
Zobaczcie sami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz