...i nastał kolejny weekend...dopiero co jechaliśmy do Iksów i świetnie się bawiliśmy z nimi...a tu już kolejny weekend nastał
czas zapieprza...nieubłaganie...w ten weekend...nieubłagany czas dopada J. w niedziele zmienia liczebność wiosen...jutro z tej okazji idziemy świętować...idziemy się wytańczyć na frozen party...w życiu nie byłem na takiej bibie...trzeba zobaczyć co to za cudo.
Tak siedzę i piszę notkę w między czasie piszę z Tygrysem...i stwierdzam, że trafiają nam się zajebisty osoby w odległych zakątku kraju-świata. Dobrze, że chociaż na miejscu jest parę boskich i kochanych duszyczek, mam na myśli KSD - Egusia i Raanda...nasz nieodłączny dream team. Tak teraz pomyślałem co by było jakbyśmy wszyscy mieszkali w jednym mieście...KSD, Iksy, Tygrys, Ciacho...i parę innych osób...aż strach pomyśleć...oj działoby się, działo.
Właśnie się też dowiedziałem, że moja "siostra" z lat młodzieńczych niejaka Niki, opuszcza nasz kraj ze swoją małżonką i wyjeżdżają do Anglii, a myślałem, że moda na emigracje już minęła i Ci co już mieli wyjechać już opuścili nasz kraj. Zastanawiam się czy byłbym gotów opuścić Polskę? Myślę, że tak, bez większego problemu, ale na pewno nie obrałbym kierunku Anglia...no i Deutschland też odpadają...coś bardziej na zachód i w cieplejsze rejony. Ale to takie tylko gdybanie na tę chwilę nigdzie się nie wybieram. Taka mała refleksja do poczynań Niki.
A jutro czeka mnie oglądanie Femme Fatale...będę zgłębiał tajniki ludzkiej osobowości, ludzkiego charakteru. Tak nawiasem mówiąc to obejrzałbym jakiś film który mnie pochłonie. Może jakieś propozycje?
Zobaczymy co mi ten "piękny" letnio-jesienny weekend przyniesie
A teraz czas na JOGO
Krótkie wyjaśnienie o co kaman:
"Waybuloo" - bajka dla dzieci. Akcja opowieści toczy się w baśniowej krainie, która nazywa się Nara. Jest ona domem uroczych, animowanych postaci. To Piplisie - Yojojo, De Lai, Lau Lau i Nok Tok. Są radosne i skore do zabawy, a przy tym umieją dać wyraz swym pozytywnym uczuciom: gdy są szczęśliwe, unoszą się nad ziemią. Są pozbawione egoizmu, troskliwe i przemiłe. Dbają o dobre relacje ze światem i ze sobą nawzajem. W każdym odcinku sześcioro dzieci, znanych tu jako Dzieciusie, przybywa z krainy za wzgórzem poznawać Nara i bawić się z Piplisiami. Ich ulubione zabawy to gra w chowanego oraz wzorowane na jodze ćwiczenia Jogo. Dzieciusie i Piplisie razem z widzami starają się osiągnąć Baluu - ciepłe poczucie wewnętrznej harmonii, które pojawia się, gdy któremuś z Piplisiów uda się spełnić dobry uczynek, albo sprawić, że ktoś lepiej się poczuje.
Także czas na Jogo, a tak swoja drogą stanę się chyba wyznawcą BALUU :)
A oglądaniem Waybuloo zaraziłem się od Pypki :D
Buziaki 4 all :* i udanego weekendu
frozen party?? to zapewne impra w jakiejś jaskini lodowej?:)
OdpowiedzUsuńna taka złą pogodę polecam chociażby "Pod słońcem Toskanii" taka filmowa wersja "tyle słońca w całym mieście";p
pozdrawiam przy sobocie w robocie:)
Frozen party...jakieś efekty CO2, uczucie chłodu itp. tyle się zorientowałem, dziś się przekonam na własnej skórze czym to smakuje...jeśli uda mi się znaleźć strój jakiś na który mam ochotę :)
OdpowiedzUsuń"Pod słońcem Toskanii" mamy nawet w domu ale jeszcze nie oglądaliśmy
pozdrowienia z łóżka :*