wtorek, 28 grudnia 2010

Siedzę sobie w domku...na urlopiku, staram się stworzyć dzieło życia tzn. magisterkę. Od rana przejrzałem kilka książek, artykułów itp. co nieco wybrałem. zarys już jest, teraz to tylko przelać na klawiaturę. Myślę, że wyjdzie to fajnie. Najgorzej będzie przygotować sensowną ankietę o wódce:) ale dam radę.

poza tym siedzę tak czytam podsumowanie roku Giacomo oraz Arte, która dla mnie zawsze będzie Iksusią i nabrałem weny na moje podsumowanie. Prezentuje się ono tak:

*Praca*
- znalazłem pracę o jakiej marzyłem, praca która daje mi satysfakcję i w której się nie nudzę.

*Ludzie*
- poznałem dużo wartościowych osób, którym dziękuje, że są. Dziękuję że wkroczyli na ścieżkę życia Fairytale. Do tego grona na pewno należą: Xell, Ge, Teresa, Jakiś, Radek, Smok, Mięta, Techno, Karol, Błażej, Metka, Tancerka, Rapha, Quentin, Paul i inni. Jesteście zajebiści i aby tak dalej było miło jak jest.

*Teraz seria "Nadczłowieki"*
Niewątpliwie do tego grona należą Eguś i Raand moi bracia do tańca i do różańca. Dziękuje wam za wszystkie chwile i za to że się tak dogadujemy. A pomyśleć, że na początku nie pałałem miłością do Egusia. A tu proszę na dobrą sprawę cały czas świetnie się bawimy w swoim gronie. I nie jest tak jak cała łódzka śmietanka towarzyska myśli. Ale myślcie sobie swoje, my wiemy swoje. Te wspólne grille, drinusie, kąpiele w basenie, imprezy...ja już chcę wiosnę.

Kolejna para "nadczłowieków"Kochane Iksy. Nasz kochane Iksy choć nie są na miejscu to i tak są wspólnym mianownikiem dla mojego życia. Są cudowni. Tęsknie za nimi jak cholera, za wariactwami, bajkałem i naszymi wielkimi głupawkami. Wspólnie przeżywaliśmy wiele wydarzeń...od moich urodzin...po Tu 154 kaput...wspólne zakończenie wakacji. Dziękuje że jesteście. Jednak znajomości internetowe są wartościowe, Iksy są tego najlepszym przykładem.

*Wydarzenia*
- największe wydarzenie jak dla mnie tego roku to Jajeczko u Teresy. Taki gejowy zlot i wspólne jajkowe biesiadowanie. Byłem pierwszy raz na jajeczku ale jak dla mnie największa i najfajniejsza impreza towarzyska roku na rynku łódzkim. Kto nie był niech żałuje...a już z tego co wyczytałem będzie trudno o uczestnictwo w Jajku edycja 2011 :)

- London - nasza wyprawa do Londynu udała się. London jest miastem stworzonym dla mnie. Cały czas się coś tam dzieje. I like it. Te sklepy, ta moda...bosh...co ja tu jeszcze robię...przecież to czas największych wyprzedaży. Ale z tej wyprawy nie zapomnę paniki J. przed jego pierwszym lotem samolotem :) Następnym razem albo go zabiję na lotnisku albo polecimy dwoma różnymi samolotami

- PPP czyli PiszPeszParty - kolejna zamiejscowa impreza roku, trzeba będzie z tego zrobić coroczną tradycję...co roku w innym miejscu. Zjazd pluskiew. Było cudownie. Impreza, ploty. Cudownie...oby częściej. Dziękuje Iksom Marcie i Tomkowi...Niuńkowi też...który w przyszłym tygodniu zostanie pozbawiony męskości.

- Imieninki - impreza imieninowa moja i J. na daczy w JST. imprez skromna ale wydaje mi się, że udana. W każdym razie ja dziękuję za obecność wszystkich gości. W 2011 planuje jeszcze jakieś większe wydarzenie a mianowicie moje urodziny...ale o tym jeszcze pomyślę jaką będą mieć formę.

- Fashion week - to wydarzenie to też wiele emocji dla mnie. Jeszcze raz podziękowania dla Teresy że pamiętała o mnie że ja chętny na takie eventy jestem. dziękuje. Poza pokazami mody które to pooglądałem na FW, wielkim wydarzeniem było uczestnictwo w Dinner in the sky. Kolacja w przestworzach bosko...szkoda tylko ze pogoda była chujowa.

- Imiieniowo/wigilijne spotkanie u Ge - to spotkanie też należy do bardzo udanych. Miło, przed siętami spotkać się z gronem sympatycznych i ciepłych osób i móc poświętować. Dodatkowo obdarowywać się prezentami. Moi, jako wielbiciel wszystkiego co się świecie...takie ludzkie wydanie sroki...dostał łyżeczki deserowe o świecących - błyszczących się trzonkach - boże jak nazwać to za co się trzyma łyżeczkę??? niech będzie trzonek :)do tego wspólny prezent to ładne szklanki i J. otrzymał wymarzoną deskę do krojenia.

- Eurovision - wspólne oglądanie u Egusiów finałów Eurovision było boskie. to ocenianie, sumowanie wyników, przeżywanie występów. Nieocenione. Jak wszystkie Egusiowe i Raandowe imprezy.

*Grand Prix 2010*
-Kobieta w Domu- to wydarzenie to największe i najbardziej trafne pośród decyzji 2010. Postanowiliśmy adoptować nasze maleństwo Vicky. Nie wyobrażam sobie żeby jej nie bylo. Kochana Vicky.

Tak to się przedstawiał ten 2010 rok, a jaki będzie 2011? Co nowego mnie spotka...to się okaże i na pewno to co ważniejsze zostanie tu opisane. Lista postanowień noworocznych oraz jakiś marzeń...celów do których trzeba będzie dożyć jeszcze przed Sylwestrem lub zaraz na początku 2011.

A teraz wszystkim życzę szampańskiego Sylwestra i spełnienia wszystkich marzeń w 2011.

Buziaki :* 4 all

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz