poza tym siedzę tak czytam podsumowanie roku Giacomo oraz Arte, która dla mnie zawsze będzie Iksusią i nabrałem weny na moje podsumowanie. Prezentuje się ono tak:
*Praca*
- znalazłem pracę o jakiej marzyłem, praca która daje mi satysfakcję i w której się nie nudzę.
*Ludzie*
- poznałem dużo wartościowych osób, którym dziękuje, że są. Dziękuję że wkroczyli na ścieżkę życia Fairytale. Do tego grona na pewno należą: Xell, Ge, Teresa, Jakiś, Radek, Smok, Mięta, Techno, Karol, Błażej, Metka, Tancerka, Rapha, Quentin, Paul i inni. Jesteście zajebiści i aby tak dalej było miło jak jest.
*Teraz seria "Nadczłowieki"*
Niewątpliwie do tego grona należą Eguś i Raand moi bracia do tańca i do różańca. Dziękuje wam za wszystkie chwile i za to że się tak dogadujemy. A pomyśleć, że na początku nie pałałem miłością do Egusia. A tu proszę na dobrą sprawę cały czas świetnie się bawimy w swoim gronie. I nie jest tak jak cała łódzka śmietanka towarzyska myśli. Ale myślcie sobie swoje, my wiemy swoje. Te wspólne grille, drinusie, kąpiele w basenie, imprezy...ja już chcę wiosnę.
Kolejna para "nadczłowieków" są Kochane Iksy. Nasz kochane Iksy choć nie są na miejscu to i tak są wspólnym mianownikiem dla mojego życia. Są cudowni. Tęsknie za nimi jak cholera, za wariactwami, bajkałem i naszymi wielkimi głupawkami. Wspólnie przeżywaliśmy wiele wydarzeń...od moich urodzin...po Tu 154 kaput...wspólne zakończenie wakacji. Dziękuje że jesteście. Jednak znajomości internetowe są wartościowe, Iksy są tego najlepszym przykładem.
*Wydarzenia*
- największe wydarzenie jak dla mnie tego roku to Jajeczko u Teresy. Taki gejowy zlot i wspólne jajkowe biesiadowanie. Byłem pierwszy raz na jajeczku ale jak dla mnie największa i najfajniejsza impreza towarzyska roku na rynku łódzkim. Kto nie był niech żałuje...a już z tego co wyczytałem będzie trudno o uczestnictwo w Jajku edycja 2011 :)
- London - nasza wyprawa do Londynu udała się. London jest miastem stworzonym dla mnie. Cały czas się coś tam dzieje. I like it. Te sklepy, ta moda...bosh...co ja tu jeszcze robię...przecież to czas największych wyprzedaży. Ale z tej wyprawy nie zapomnę paniki J. przed jego pierwszym lotem samolotem :) Następnym razem albo go zabiję na lotnisku albo polecimy dwoma różnymi samolotami
- PPP czyli PiszPeszParty - kolejna zamiejscowa impreza roku, trzeba będzie z tego zrobić coroczną tradycję...co roku w innym miejscu. Zjazd pluskiew. Było cudownie. Impreza, ploty. Cudownie...oby częściej. Dziękuje Iksom Marcie i Tomkowi...Niuńkowi też...który w przyszłym tygodniu zostanie pozbawiony męskości.
- Imieninki - impreza imieninowa moja i J. na daczy w JST. imprez skromna ale wydaje mi się, że udana. W każdym razie ja dziękuję za obecność wszystkich gości. W 2011 planuje jeszcze jakieś większe wydarzenie a mianowicie moje urodziny...ale o tym jeszcze pomyślę jaką będą mieć formę.
- Fashion week - to wydarzenie to też wiele emocji dla mnie. Jeszcze raz podziękowania dla Teresy że pamiętała o mnie że ja chętny na takie eventy jestem. dziękuje. Poza pokazami mody które to pooglądałem na FW, wielkim wydarzeniem było uczestnictwo w Dinner in the sky. Kolacja w przestworzach bosko...szkoda tylko ze pogoda była chujowa.
- Imiieniowo/wigilijne spotkanie u Ge - to spotkanie też należy do bardzo udanych. Miło, przed siętami spotkać się z gronem sympatycznych i ciepłych osób i móc poświętować. Dodatkowo obdarowywać się prezentami. Moi, jako wielbiciel wszystkiego co się świecie...takie ludzkie wydanie sroki...dostał łyżeczki deserowe o świecących - błyszczących się trzonkach - boże jak nazwać to za co się trzyma łyżeczkę??? niech będzie trzonek :)do tego wspólny prezent to ładne szklanki i J. otrzymał wymarzoną deskę do krojenia.
- Eurovision - wspólne oglądanie u Egusiów finałów Eurovision było boskie. to ocenianie, sumowanie wyników, przeżywanie występów. Nieocenione. Jak wszystkie Egusiowe i Raandowe imprezy.
*Grand Prix 2010*
-Kobieta w Domu- to wydarzenie to największe i najbardziej trafne pośród decyzji 2010. Postanowiliśmy adoptować nasze maleństwo Vicky. Nie wyobrażam sobie żeby jej nie bylo. Kochana Vicky.
Tak to się przedstawiał ten 2010 rok, a jaki będzie 2011? Co nowego mnie spotka...to się okaże i na pewno to co ważniejsze zostanie tu opisane. Lista postanowień noworocznych oraz jakiś marzeń...celów do których trzeba będzie dożyć jeszcze przed Sylwestrem lub zaraz na początku 2011.
A teraz wszystkim życzę szampańskiego Sylwestra i spełnienia wszystkich marzeń w 2011.
Buziaki :* 4 all
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz