poniedziałek, 31 maja 2010

...poniedziałek...zapłakany deszczem...

...jak to kiedyś śpiewała Maryla..."autobusy zapłakane deszczem" tak my dziś mamy poniedziałek totalnie zalany deszczem...

dzień należący do dziwnych...począwszy od pracy...w której koloryt schodzi do szarości...
...później nie trafiony kolczyk dla J. na Dzień Dziecka...kupiłem taki ładny z niebieskim oczkiem...i szpikulce...ale oczywiście ten który mi się bardziej podobał i J. też kupiłem zły...bo za gruby i problem z włożeniem...i dupa...no ale może gdzieś jeszcze znajdę taki sam kolczyk ale cieńszy...

Dalej pozostaje z zagwozdką co kupić J. na Dzień Dzieciaka...coś na pewno wymyśle...do jutra mam czas :D

M.

1 komentarz:

  1. a pani kosmetyczka nie mówiła, że ze zmianą kolczyka to wyspadałoby troche poczekać? :P

    OdpowiedzUsuń