dzień należący do dziwnych...począwszy od pracy...w której koloryt schodzi do szarości...
...później nie trafiony kolczyk dla J. na Dzień Dziecka...kupiłem taki ładny z niebieskim oczkiem...i szpikulce...ale oczywiście ten który mi się bardziej podobał i J. też kupiłem zły...bo za gruby i problem z włożeniem...i dupa...no ale może gdzieś jeszcze znajdę taki sam kolczyk ale cieńszy...
Dalej pozostaje z zagwozdką co kupić J. na Dzień Dzieciaka...coś na pewno wymyśle...do jutra mam czas :D
M.
a pani kosmetyczka nie mówiła, że ze zmianą kolczyka to wyspadałoby troche poczekać? :P
OdpowiedzUsuń